Najtrudniejszy jest sam początek – relacja z trwającego projektu w Hiszpanii

Czy udział w projekcie to same pozytywy? 

Jak przekonacie się w relacji naszej wolontariuszki Noemi, która realizuje projekt Europejskiego Korpusu Solidarności pt. „Rethink, Reshape and Awake the Community in Malaga” w organizacji El Torcal, wszystko ma swoje blaski i cienie. Ale jak przekonuje Noemi, najtrudniejszy jest początek! 

Bez planu

Nie miałam żadnego planu, a wiedziałam, że to jeszcze nie czas studia. Potrzebowałam więcej czasu. Napisałam maturę i po wakacjach spakowałam walizkę z biletem w jedną stronę.

Wyjeżdżając na swój wolontariat do Malagi, moja znajomość języka hiszpańskiego nie była dobra, właściwie jedynie potrafiłam się przedstawić. Dlatego też początki były trudne – nowy język i ludzie, których zupełnie nie rozumiesz, więc tylko uśmiechasz się i przytakujesz podczas rozmowy, która właściwie bardziej przypomina monolog jednej ze stron.

Raczej nie będę oryginalna pisząc, że najtrudniejszy jest sam początek. Ważne jest, żeby dać sobie trochę czasu na odnalezienie się w nowym środowisku. Mimo wszystko, to był też jeden z aspektów, który zawsze mnie cieszył w tego rodzaju wyjazdach. Dlaczego? Zupełnie inne otoczenie, obcy ludzie. Nikt nie ma zielonego pojęcia kim jesteś – masz “czyste konto” i inne możliwości.

Zaskoczenia

Pomimo tego, że przygotowałam się na trudności oraz rozczarowania, zawsze zaskakiwało mnie coś nowego, czego po prostu nie byłam w stanie przewidzieć. W tym momencie mogę z pewnością stwierdzić, że wolontariat to jedno z lepszych miejsc na wychodzenie z własnej strefy komfortu i naukę. Już pierwszego dnia zgubiłam się w mieście, ledwo co docierając pod własny adres, a na sam koniec, żeby tego było mało, przypadkowo zatrzasnęłam swój pokój i nie miałam dostępu do wszystkich swoich rzeczy przez pierwszą dobę. Dzięki takim sytuacjom każdego dnia w Hiszpanii nabieram coraz więcej dystansu, chociaż wtedy, podczas zasypiania tamtej nocy na kanapie w salonie, nie wydawało mi się to takie optymistyczne.

Działania

Aktualnie pracuję w lokalnym liceum, gdzie pomagam nauczycielom języka angielskiego w prowadzeniu lekcji. Również raz w tygodniu spotykamy się razem z innymi wolontariuszami w organizacji “Asociación de Vecinos El Torcal”, gdzie publikujemy w mediach społecznościowych posty na temat wspólnych aktywności. Niestety z powodu trwającej pandemii, niektóre działania w ramach wolontariatu zostały wstrzymane.

Właśnie zaczynam swój siódmy miesiąc w Maladze. Wychodzę na plażę tak często, jak tylko mogę. Po powrocie do Polski z pewnością będzie mi tego brakowało. Również z nauką języka jest coraz lepiej – widzę, że z tygodnia na tydzień robię postępy i to mnie naprawdę cieszy. Nie byłabym do końca szczera pisząc, że czuję się tu jak w domu i niczego oraz nikogo mi nie brakuję, ale jestem dobrej myśli i chcę jak najlepiej wykorzystać te ostatnie miesiące, które mi zostały. Mam świadomość, że taka szansa może się już nigdy więcej nie powtórzyć.

Jeśli podobnie jak Noemi chcecie rozpocząć swoją przygodę z wolontariatem zachęcamy do przejrzenia naszych aktualnych naborów