Projekt, w którym bierze udział nasza wolontariuszka Sylwia finansowany jest w ramach programu Europejski Korpus Solidarności. Zachęcamy do przeczytania artykułu oraz do aplikowania na nasze projekty! Prowadzimy również nabory na wolontariaty u naszych sąsiadów 🙂
Od stycznia 2021 Sylwia działa w czeskiej organizacji Dům dětí a mládeže Damián, w Lanškroun. w ramach projektu EKS o nazwie 'Find Your Talent’. Jej wolontariat trwać będzie rok a my już nie możemy się doczekać kolejnej relacji Sylwii. Oto pierwsza z nich. Miłej lektury !
Przyjeżdżając do Czech byłam święcie przekonana, że nic mnie tu nie zaskoczy. Podobna kultura, język i życie. Takie przeświadczenie utworzyło się w mojej głowie, przez krążące w Internecie, bardzo popularnych memów na temat Czech i ich języka. No i cóż – zderzyłam się z prawdziwą rzeczywistością, która odbiega od memowych żartów. I szczerze – ogromna ulga. Czesi to bardzo otwarty i pomocny naród. Nie spotkałam sie z negatywnym nastawieniem do mojej osoby, „bo jestem z Polski”. Krąży przecież przeświadczenie, że Czesi nie lubią Polaków. Ja spotkałam się tu z ogromnym wparciem, zrozumieniem i empatią. Nie tylko ze strony organizacji, ale nauczycieli w szkołach, w sklepie czy w czasie podróży.
Tu nasuwa mi się wspaniała sytuacja, która wywołała u mnie ogromne zaskoczenie. Jadąc metrem praskim, został sprawdzony mi bilet przez kontrolerów. Została mi ostatnia stacja do przejechania i dosłownie ostatnie 2 minuty aktywnego biletu. Kontroler po sprawdzeniu biletu, spojrzał na
mnie i z zaniepokojonym głosem mówi do mnie: „Czy Pani wie, że za chwilę kończy się Pani czas. Proszę uważać na to.” Ogromne zaskoczenie – wyobrażacie sobie taką sytuacje w warszawskim metrze – NIGDY!!!
Ponadto, mogę rzec, iż za każdym razem jak ktoś usłyszy, że jestem z Polski, z zaciekawieniem zadaje wiele pytań o nasz kraj, język i kulturę. A wśród innych wolontariuszy słyszę ” You have a beautiful architecture … and vodka – it’s amazing „. Pracuje w szkołach i nawet od uczniów wielokrotnie słyszę „Jeżdżę na zakupy to polski iznam Biedronkę.”, „Umiem powiedzieć 'cześć’ po polsku.”, „Ja urodziłem się w Polsce !”, „A ja mam rodzinę w Polsce !”. Interesujące, PRAWDA ? To zmotywowało mnie do tworzenia kursów z języka polskiego, które cieszą się tutaj powodzeniem.
W Czechach panuje wciąż stan wyjątkowy, co za tym idzie, wciąż szereg ograniczeń i utrzymujące się restrykcje. Ale dla mnie to nie problem by móc zwiedzać i podróżować, nawet w czasie takiej sytuacji. Każdego weekendu staram się jechać do kolejnego miejsca w Czechach i w taki sposób poczuć jej atmosferę, styl i piękno. Liczę, że niebawem będzie mi dane napić się czeskiego piwa w pubie przy pogawędce z Czechami, że będę mogła obejrzeć spektakl w czeskim Divadlo. A na razie, też dostrzegam plus – brak tłumów turystów, dzięki czemu to ja w pełni mogę nacieszyć się danym miejscem.Jednak czekam na ten czas „normalności”, by móc w 100%, a nie w 95%, poczuć to życie czeskie.
A teraz kilka słów na temat języka czeskiego z mojej perspektywy.
Dla nas Polaków język czeski wydaje się być bardzo zabawny. Przyjeżdżając do Czech umiałam powiedzieć Ahoj i wiedziałam, że čerstvy to oznacza świeży. W dużej mierze byłam przesiąknięta tymi historyjakim z memów, będąc pewna, że opanowanie języka czeskiego dla Polaka to bułka z masłem.Nic bardziej mylnego ! Język nie jest identyczny jak polski. Chociaż już po dwóch tygodniach bycia i obcowania z Czechami, byłam w stanie zrozumieć co do mnie mówią. W moim przypadku – nieźle jest ze zrozumieniem języka czeskiego, gorzej z czytaniem. Alfabet czeski nie różni się mocno od polskiego. Zamiast 'w’ u nich częściej pisze się 'v’. My mamy ogonki (ą, ę) , a oni hački (č, š).
Jedynie czego wciąż nie rozumiem – kiedy piszę się 'i’ , 'j’ , 'y’. Dla mnie te trzy litery brzmią tak samo. Ponadto będąc tutaj usłyszałam, że w Czechach nie mówi się po czesku. Dziwnie prawda ?Otóż czeski literacky (spisovná čeština) jest językiem odtwarzanym sztucznie w połowie XIX wieku. Każdy w domu, wśród znajomych mówi jakimś lokalnym dialektem, który potrafi się mocno różnić. Nie bez powodu mówi się, że Czesi czeskiego uczą się dopiero w szkole.
A teraz kilka ciekawostek językowych:
• Czescy policjanci dają pokute… Pokuta – to mandat !
• Musicie uważać w czeskich toaletach. Páni to Pan, a Dámy to Pani.
Ah – i záchod to WC ( nie kierunek świata ).
• Jeśli na drzwiach sklepu czy apteki zobaczycie napis nepřítomný, to wcale nie oznacza, że ktoś zemdlał ( choć to by było ciekawe ), a po prostu, że chwilowo nieobecny. 🙂
Dziękujemy za przeczytanie relacji Sylwii.