Wolontariat Europejskiego Korpusu Solidarności we włoskiej Sienie, relacja naszej wolontariuszki Kingi !
Kinga realizowała 2 miesięczny wolontariat krótkoterminowy pt. Local heroes of tomorrow !
Wolontariat we włoskiej Sienie był świetnym, wartościowym przeżyciem. Te 2 miesiące były
bardzo przyjemnym czasem. Każdy tydzień różnił się od pozostałych.
W ramach projektu wspierałam codzienne działania instytutu artystycznego – Siena Art Institute. Moja praca zazwyczaj była bardzo spokojna i relaksująca. Zadania różniły się zależnie od zapotrzebowania – były to m.in. tworzenie fotorelacji, pomoc organizacyjna przy warsztatach oraz wydarzeniach, reorganizacja biblioteki Instytutu; czy przetwarzanie ziół w przyprawy i herbaty oraz podlewanie roślin. Do stałych zadań należało natomiast otwieranie biura (w przypadku pracy na pierwszą zmianę) lub zamykanie go (jeśli pracowałam na drugą zmianę) i realizowanie czynności z tym związanych.
Instytut to bardzo dynamiczne miejsce, które realizuje wiele projektów i które gości różne grupy osób. Podczas tych dwóch miesięcy przewinęli się przez niego: studenci uczący się historii sztuki i malowania; licealiści biorący udział w warsztatach z ceramiki; studenci-wolontariusze pomagający przy budowie pieca z gliny; muzycy biorący udział w SienAgosto academy czy wolontariusze pomagający w ogrodzie.
Ale mój pobyt w Sienie to nie tylko czas spędzany na pracy. Miałam okazję doświadczyć życia we Włoszech – poznać jego zalety jak i wady.
Na wyjątkowość projektu niewątpliwie wpływał fakt, że odbywał się on w Sienie. Miasto to jest przepiękne, jak z innej epoki. Można odnieść wrażenie, że tutaj czas zatrzymał się setki lat temu. Nie jest to duże miasto, a mimo to jest tu wiele pięknych zakątków, widoków, wąskich uliczek. Jest idealnym miejscem do spacerowania. Przez 2 miesiące ciągle odkrywałam nowe miejsca. Chociaż odbyłam bardzo dużo spacerów po Sienie, myślę, że nadal nie widziałam wszystkiego. Miałam również swoje ulubione punkty widokowe, które nigdy się nie nudziły i do których często lubiłam wracać.
Miasto jest unikalne ze względu na lokalne tradycje i obrzędy. Dzięki nim jeszcze bardziej można przenieść się w czasie.
Siena podzielona jest na dzielnice – tzw. contrady, a ich mieszkańcy tworzą bardzo zintegrowane społeczności. Ich członkowie mocno się z nimi utożsamiają i są bardzo dumni ze swojego pochodzenia. Każda contrada posiada swoją identyfikację – własną nazwę, symbol, flagę, barwy oraz własny hymn (melodia jest ta sama, ale różnią się słowa). Podczas naszego pobytu podział na contrady był bardzo widoczny, ponieważ przypadał na czas świętowania i przygotowań do najważniejszego dla mieszkańców wydarzenia jakim jest Palio. Jest to wyścig konny, w którym contrady rywalizują między sobą. Każda contrada ma wyznaczony czas na celebrację na ulicach. Organizują oni wtedy dostępne jedynie dla członków kolacje na swojej ulicy, a następnie na tej ulicy, lub w ogrodzie (bogatsze dzielnice mają swoje własne, zamknięte dla innych zielone tereny) odbywają się imprezy z muzyką – na które już każdy ma wstęp. Takie świętowanie może trwać nawet tydzień. Mieszkańcy organizują również parady przez miasto, którym towarzyszą bębny, flagi i specjalne średniowieczne stroje, co dodaje miastu wyjątkowej atmosfery.
Taki projekt to więcej niż podróżowanie. Turyści przyjeżdżają na chwilę i są w stanie zobaczyć jedynie fragment miasta z jego najpopularniejszymi obiektami. Mogą Ci jedynie zazdrościć tego, że jesteś „ekspertem”, – znasz najlepsze trasy, najciekawsze, ukryte miejsca, bardziej lokalne punkty, prawdziwe oblicze miasta. Dla Ciebie widok Duomo, przechodzenie przez Piazze, czy spacer klimatycznymi uliczkami jest codziennością. Nie traci przez to na atrakcyjności – przeciwnie. Przez to, że jest tak dobrze znane, staje Ci się bliższe. Siena była moim domem przez 2 miesiące. Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam tego doświadczyć. Z pewnością jeszcze tam wrócę!
Prezentację oraz artykuł przygotowała nasza wolontariuszka Kinga Bednarczuk, dziękujemy! Życzymy kolejnych wspaniałych przygód 🙂