Wolontariat spełnia nawet te marzenia o których nie wiesz… – podsumowanie projektu na Wsypach Kanaryjskich

Jak to jest spędzić 5 miesięcy na jednych z najbardziej turystycznych wysp na świecie i realizować projekt ekologiczny? 

Odpowiedź na to zna Kasia, która realizowała swój projekt w ramach Programu Europejskiego Korpusu Solidarności w organizacji Gaia Tasiri. 

Zapraszamy to przeczytania jej relacji! 

Życie w ekowiosce

Czy jeden program wolontariacki może spełnić twoje marzenia o których nawet nie wiesz, że masz? Otóż tak!
Tak przynajmniej było w moim przypadku. Nazywam się Kasia mój przydomek wolontariuszki „Crazy Kasita”. Brałam udział w długoterminowym projekcie „8th Life” (5 miesięcy) organizowanym przez Gaia Tasir Association na Wyspie Kanaryjskiej – La Palma w Hiszpanii. Obecnie znana z powodu aktywnego wulkanu Cumbre Vieja, którego wybuch
obserwowałam z jachtu, będąc na rejsie ze znajomymi w dniu moich urodzin! Mój projekt opierał się na Permakulturze, zrównoważonej kultywacji płodów ziemi w Magic Finca Luna, czyli farmie ekologicznej, w której pracowałam. Ważną postacią dla mojego projektu jest Numa nasz gospodarz, który wprowadza wolontariuszy w tajniki zerowaste. Przede wszystkim poczułam się ciepło przyjęta przez Numę i jego rodzinę oraz inne wolontariuszki.
Przez bardzo bezpośredni kontakt, wspólną pracę, przygotowanie posiłków i spędzanie wolnego czasu bardzo zżyły mnie z wolontariusz(k)ami i Numą. Są to przyjaźnie na całe życie, pomimo że jedną z wolontariuszek znałam się tydzień to nawiązałyśmy niesamowitą więź, która nadal trwa. Można to nazwać Aurą Magicznej La Palmy. Na przykład zamiast spać w pokoju jak normalny człowiek, to przez 3 miesiące spałam na dachu obserwując perfekcyjne czyste niebo, drogę mleczną i zmieniające się fazy księżyca.

Budowniczowie eko-konstrukcji

Nigdy nie uczyłam się języka hiszpańskiego, więc na początku było mi ciężko zrozumieć nazwy roślin, warzyw i owoców jakie uprawialiśmy w Fince. Jednak przez rutynę po długim czasie czegoś się nauczyłam. Zajmowałam się kurami, karmieniem ich i czyszczeniem ich domku. Nie lubiłam tego, ale z czasem się przyzwyczaiłam. Pokochałam eko-konstrukcje. Mam spore doświadcznie w renowacji mebli, więc praca z narzędziami nie była trudna. Rozwinęłam swoją wiedzę na temat naturalnych sposobów na tworzenie mydła, farby wapiennej, cegieł z błota, drewnianych konstrukcji i proporcji mieszanek ziemi do budowy Domo. Uczyłam się jak dbać o rośliny i drzewa, podlewałam ogród. Z pojęciem permakultury spotkałam się pierwszy raz i wydał mi się ten temat na tyle ciekawy i aktualny, że wpłynął na moją świadomość ekologiczną.
Interesujące były również wyjazdy na inne farmy i wspieranie pomocą lokalna społeczność farmerów. W Fince Lunie były cztery psy, które towarzyszyły mi cały czas, niestety dwa z nich odeszły i na ich cześć namalowałam mural dla rodziny goszczącej.

Podróże w nieznane

W czasie weekendów i czasie wolnym dużo podróżowałam autostopem po wyspie. Odwiedziłam każdy znany i nie znany zakątek, każdą jaskinię, każde wodospady (pod którymi znalazłam miłość) i wulkany. Opłynęłam kajakiem zachodnie wybrzeże. Magię tych podróży przyprawili poznani po drodze ludzie lokalni lub rezydenci na wyspach.
Bardzo się zżyłam ze społecznością w północnej części wyspy, ale i nie tylko! Zostałam zaproszona do nagrania wspólnie piosenki przez lokalnego artystę muzyka, którego poznałam na plaży podczas jam session. Z wielonocnych timelapsów stoworzyłam teledysk do utworu „Libre Prisionero”. Przeżyłam wiele szalonych przygód i sytuacji, które zmieniły moje życie. Projekt wolontariatu ESC sprostał moim oczekiwaniom ponieważ oczekiwałam nieoczekiwanego i dokonałam pozytywnej zmiany w organizacji goszczącej!

Jeśli chcesz przeżyć przygodę życia, jak Kasia, odszukaj swój projekt tutaj