Wolontariat w słonecznej Hiszpanii!

Relacja wolontariuszki Joanny z wolontariatu długoterminowego w Hiszpanii. 

Projekt finansowany w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności

Joanna realizuje projekt zewnętrzny, FRSP występuje jako organizacja wysyłająca. 

Organizacją koordynującą Joanny jest Asociacion Europa 2020

O mnie

Cześć! Mam na imię Asia. Jestem wolontariuszką w słonecznej Hiszpanii i uwielbiam pracę z dziećmi. Kilka miesięcy temu poczułam ogromną chęć zmiany czegoś w swoim życiu. Wtedy dowiedziałam o wolontariacie długoterminowym w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności. Nie mogłam w to uwierzyć!

Serio, mogę zamieszkać w innym kraju, poznać ludzi z różnych części Europy i być wolontariuszką? Wchodzę w to!

Rekrutacja nie była tak prosta jak przypuszczałam, że będzie. W ciągu 3 miesięcy wysłałam kilkadziesiąt listów motywacyjnych i odbyłam kilka rozmów online. Niestety nie byliśmy sobie pisani 😉

Aż w końcu poznałam mojego koordynatora i jego żonę. Podczas rozmowy rekrutacyjnej od razu zaiskrzyło. Tak naprawdę cel projektu był bliski mojemu sercu a moje doświadczenia i umiejętności wpisywały się w oczekiwania organizacji goszczącej. 

Po tygodniu dostałam pozytywną wiadomości, kupiłam bilet i miesiąc później wylądowałam w Maladze.

Projekt

Od poniedziałku do piątku pracuję w szkole Colegio Compañia de Maria (przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum, klasa z dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną). W każdym tygodniu jestem w innej części szkoły.

Zadania:

W przedszkolu dbam o bezpieczeństwo i szczęście dzieci. Często pomagam z prostymi czynnościami jak rozpakowanie śniadania, pójście do toalety, wytarcie dziecięcych łez czy kolorowanie zwierząt.

W szkole podstawowej moim głównym zadaniem jest wsparcie nauczycieli w codziennych czynnościach. Zdarza mi się prowadzić lekcje angielskiego, indywidualnie tłumaczyć gramatykę, prowadzić proste konwersacje, wspierać dzieci z trudnościami w nauce, przygotowywać kostiumy i wiele innych zadań. Muszę przyznać, że praca w tej części szkoły sprawia mi najwięcej radości. Wymaga pełnego zaangażowania i kreatywności, jednak radość i postępy dzieci dają bardzo dużo satysfakcji.

W gimnazjum moja praca opiera się na prowadzeniu konwersacji z młodzieżą. Często nasze rozmowy schodzą na poważniejsze tematy. Czuję, że możemy się wiele od siebie nauczyć. Ja służę radą starszej koleżanki (w końcu mam 28 lat), a młodzież raz po raz uświadamia mi, że każdy z nas ma takie same problemy i są one jednakowo poważne i ważne – niezależnie od wieku!

Praca w klasie z dziećmi z niepełnosprawnością – w tej części szkoły bywam gościnnie. Często dbam o bezpieczeństwo i zaspokajanie podstawowych potrzeb najmłodszych dzieci.

Życie

Mieszkam w małym mieście w Andaluzji – Puente Genil. Liczy tylko 30 tysięcy mieszkańców, ale jest pełne życia, tańca, radości i słońca. Spotkałam się z ogromną życzliwością i serdecznością ludzi. Normalnym jest, że sąsiadka przynosi Ci talerz zupy, nauczycielka ze szkoły zaprasza na śniadanie, rodzina hiszpańskiego wolontariusza zaprasza na świąteczny obiad. Żyje się wolniej. Oczywiście, życie tutaj to nie są tylko szczęśliwe chwile, są również rzeczy, które mnie denerwują. Nie istnieje coś takie jak plan, czasami różnice kulturowe są ciężkie do przejścia, temperatury bywają ekstremalne.

Dziele dom z innymi wolontariuszami – chłopakami z Niemiec i Turcji. Początki były dla nas wyzwaniem. Głównie ze względu na różnicę wieku i różnorodność kulturową. Jednak po pół roku udało nam się dotrzeć, zrozumieć perspektywę drugiej osoby, a mi zapomnieć o grafiku sprzątania;)

Myślę, że o swoim projekcie i życiu tutaj mogłabym opowiadać godzinami. Jestem wdzięczna, że zdecydowałam się wyjechać i zamieszkać w Hiszpanii. Dowiedziałam się o sobie wielu nowych rzeczy, poczułam się częścią europejskiej społeczności, nawiązałam wiele nowych znajomości, spełniłam jedno ze swoich marzeń.

Czy każdemu mogłabym polecić wyjazd na wolontariat długoterminowy? Tak i nie.

Myślę, że bardzo ważne jest powiedzenie, że nie zawsze jest tak jak sobie wyobrażaliśmy. Są momenty kiedy tęsknimy za naszymi przyjaciółmi, rodzicami, krajem. Nawiązywanie nowych przyjaźni jest ekscytujące, ale też wymaga dużo energii.

Gdybym mogła cofnąć się w czasie i jeszcze raz podjąć decyzje o wyjeździe…. to zdecydowanie po raz drugi kupiłabym bilet do Hiszpanii!

Relacja i zdjęcia pochodzą od wolontariuszki Joanny Kapały!

Życzymy dobrego dalszego projektu!