Relacja z wolontariatu długoterminowego w szwedzkiej organizacji Trans Europe Halles. Projekt realizowany przez naszą wolontariuszkę Aleksandrę nosi nazwę Feel the Flow. Przeczytaj i poczuj klimat urokliwej Szwecji. Projekt realizowany w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności.
Przestrzeń
Szwecja to wiatr, rower, pełne parki, kiedy wychodzi słońce, wystawiane ku niemu twarze i wygrzewanie się w nim w cieplejsze dni. To też szare poranki, południa, popołudnia i wieczory. To deszcz i złote światło lamp w oknach; to brak firanek, kilkumetrowych płotów, wścibskich spojrzeń. To względne poczucie bezpieczeństwa, uprzejme ‘Hej, hej’ i uśmiech. To miejsce, gdzie architektura współpracuje i współgra z człowiekiem – nie krzyczy reklamami, nie zabiega o uwagę. Wręcz przeciwnie – pozwala na spokój, swoimi ziemistymi kolorami przywodzi na myśl naturę, (która) koi, pozwala po prostu być – ze sobą, dla siebie, z kimś i bez nikogo.
Tutaj najpierw się jest – dla siebie. Tutaj, jako jednostka, jesteś na pierwszym miejscu.
Tak się czuję podczas swojego wolontariatu z Trans Europe Halles. TEH to sieć zrzeszająca niezależne instytucje i centra kultury, której Biuro Koordynujące znajduje się w Lund, w południowym regionie Szwecji. Organizacja ta dała mi przestrzeń i szansę współpracować z profesjonalistami, którzy – mimo natłoku pracy – zawsze znajdą chwilę na odpowiedź na moje pytania. W TEH rozwijam się łącząc zainteresowania technologią i kulturą. Biorę udział w budowaniu platformy internetowej dla niezależnych instytucji kultury, odpowiadam za konto TEH na instagramie, niedawno dołączyłam do teamu TEH-TV. Przygotowujemy się również do corocznej konferencji dla członków organizacji – trzymajcie kciuki za to wydarzenie!
Poza pracą
Poza pracą mam czas na wszystko inne – w ciągu godziny mogę dotrzeć rowerem nad morze albo wybrać się tam pociągiem. Mogę wypożyczyć książkę z biblioteki, iść do parku, robić zdjęcia, wypić piwo w pubie; robić nic i robić wszystko (stosując się do niewielkich ograniczeń oraz mając na uwadze zdrowie swoje i bliskich mi osób).
Szwecja to przestrzeń, o której jeszcze niewiele wiem, ale która stała się moim domem, co nie byłoby możliwe bez ESC (European Solidarity Corps).
Szwecja to również fika i kilka innych mniej enigmatycznych a bardziej deskryptywnych i fascynujących wyrażeń. Dla mnie to miejsce, w którym (w końcu!) mogę zdać się na zwyczajność.
Relację przesłała Aleksandra Miśkiewicz.
Nasze projekty czekają na Ciebie – nabory!