Bom Dia – czyli krótka historia 2-miesięczniego wolontariatu nad oceanem

Bom Dia, czyli krótka historia dwumiesięcznego wolontariatu nad oceanem

Relacja naszej wolontariuszki Sary!

Projekt Local heroes of tomorrow in AJP dofinansowany ze środków Europejskiego Korpusu Solidarności 

Z tej strony Sara i chciałabym Wam opowiedzieć o moim dwumiesięcznym doświadczeniu wolontariatu w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności. W połowie października wyjechałam na wolontariat krótkoterminowy i zamieszkałam w portugalskiej kolebce surfingu – otoczonym oceanem z trzech stron mieście Peniche. W miejscowości nadmorski klimat wprost leje się ulicami – co i rusz można tutaj spotkać, czy to rybaka łowiącego kolejną zdobycz, turystę zajadającego się owocami morza, czy oczywiście surfera zmierzającego dumnie z deską w stronę plaży z wyrazem twarzy mówiącym: „Dziś wszystkie fale będą moje!”. Można też spotkać nas, wolontariuszy, którzy przybyli tutaj na własną przygodę.

Pomagam w organizacji Associacao Juvenil de Peniche, która ma bardzo szeroki przekrój działań i aktywności. Zajmują się oni organizacją wydarzeń kulturalnych w mieście np. targów książek, krótko- i długoterminowymi wymianami międzynarodowymi oraz prowadzeniem świetlicy dla dzieci z okolicy, w której mogą one popołudniami się pobawić i miło spędzić czas, ale także odrobić pracę domową i nauczyć się czegoś nowego podczas proponowanych przez wolontariuszy zajęć. Moja praca polega przede wszystkim na przygotowywaniu materiałów na media społecznościowe stowarzyszenia, ale uczyłam się także jak wygląda od podszewki proces pisania projektów unijnych. Miałam okazję między innymi montować rolki z okazji Halloween, czy świąt Bożego Narodzenia, w których udało mi się wpleść kilka polskich akcentów. Przygotowałam też specjalny kalendarz adwentowy na Instagrama organizacji. Każdego grudniowego dnia na obserwatorów czeka inne świąteczne zadanie, a przy okazji mogą się oni dowiedzieć o tym, co aktualnie dzieje się w Associação Juvenil de Peniche. Przekrój zadań jest szeroki – od pieczenia pierniczków, poprzez poznanie tradycji świątecznych z innych krajów, czy śpiewanie ulubionych kolęd. Wszystko, żeby jeszcze bardziej umilić (już i tak dość huczne), portugalskie odliczanie do świąt!

W AJP poza mną są również wolontariusze z Włoch i Francji, z których częścią mieszkamy również w jednym mieszkaniu w centrum Peniche. Każdy z nas przybył z inną historią i więź nawiązana z każdym z wolontariuszy jest dla mnie na swój sposób unikatowa. Będą to znajomości, które na długo zapiszą się w mojej pamięci i które wiele mnie nauczyły w kontekście zdrowej komunikacji. Jestem wdzięczna, że mogę dzielić to moje portugalskie doświadczenie z tak życzliwymi ludźmi! 

W tak zwanym międzyczasie napawam się bezkresem oceanu, odkrywam najróżniejsze portugalskie zakątki, zachwycam się detalami płytek azulejos i oczywiście zajadam się najpyszniejszymi pod słońcem pastel de nata, których słodycz chyba już na dobre będzie płynęła w moich żyłach! W czasie mojego pobytu odwiedziłam Lizbonę, Porto, Obidos, Nazare, Sintrę, Cascais i byłam na zachodzie słońca na najdalej wysuniętym na zachód punkcie kontynentalnej Europy – przylądku Cabo da Roca! Dotarłam również do słonecznego regionu Algarve, gdzie majestatyczne klify mienią się w blasku słońca i bryzie potężnych fal. Oczywiście nie mogło również zabraknąć lekcji surfingu! Bo być w jego europejskiej stolicy i nie spróbować byłoby jakimś karygodnym niedopatrzeniem z mojej strony!

Wszystko to stało się możliwe dzięki spontanicznej decyzji o zrobieniu czegoś dobrego, a zarazem w gruncie rzeczy nietypowego – wyjechanie na wolontariat to ogrom nowych doświadczeń i lekcji na przyszłość. Pozwolił mi nie tylko lepiej zagłębić się w tajniki wykonywanej pracy, ale też, albo może raczej przede wszystkim – lepiej poznać samą siebie i swoje potrzeby. Dostałam w Portugalii jedną z kolejnych lekcji dorosłości i cieszę się, że mogła ona mieć miejsce właśnie tutaj – w akompaniamencie szumiącego z każdej strony oceanu!

Artykuł oraz prezentacja zostały przygotowane przez naszą wolontariuszkę Sarę Ludwig, dziękujemy!

Dodaj komentarz