Moja portugalska przygoda
Relacja z wolontariatu długoterminowego w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności, w portugalskim Barcelos, naszej wolontariuszki Weroniki 🙂
Zdecydowałam się na 6-miesięczny projekt wolontariacki na rzecz portugalskiej organizacji SOPRO. Jest to organizacja, która działa zarówno lokalnie w regionie Barcelos, gdzie promuje wolontariat bliskości i rozwija działania podnoszące świadomość na temat wolontariatu, ale również w Europie, SOPRO współpracuje z programem Erasmus+ i EKS. Ponadto w Mozambiku i Angoli organizacja pracuje nad projektami w dziedzinie edukacji i rozwoju.
Mój wolontariat w SOPRO głównie skupiony był na pracy z ludźmi, natomiast aktywności były bardzo różnorodne, co dało mi wiele możliwości rozwoju, o czym szerzej opowiem poniżej.
Jednym z głównych zadań, które przyszło mi realizować była praca w ośrodku dla seniorów – Stowarzyszenie Humanitarne Rio Covo Santa Eugénia. Moim obowiązkiem jako wolontariuszki było wsparcie pracowników ośrodka oraz wspólne spędzanie czasu z seniorami – oznaczało to rozmowy, gry, zabawy oraz inne podobne aktywności. Pracę wspominam bardzo dobrze i ciepło, a korzyści z niej wynikające były zdecydowanie obopólne. Inną formą pracy z seniorami było indywidualne odwiedzanie ich w domach. Dotyczyło to osób starszych, które ze względu na odległość od ośrodka lub stan zdrowia nie były w stanie uczestniczyć w aktywnościach na miejscu. Wówczas przyjeżdżaliśmy do nich, aby razem spędzić czas, zagrać w karty lub pomóc przy drobnych pracach domowych. Osobiście czuję ogromną sympatię do osób starszych, więc zupełnie szczerze praca była dla mnie przyjemna, a atmosfera rodzinna, przez co w tym miejscu nie czujesz się jak w pracy, a bardziej jak wnuk otoczony kilkunastoma babciami i dziadkami.
Jak wspomniałam SOPRO to głównie praca na rzecz ludzi. Także w okresie wakacyjnym pojawia się dodatkowo wiele możliwości pracy z dziećmi i młodzieżą. Pod koniec roku szkolnego wraz z pozostałymi wolontariuszami wspomagaliśmy nauczycieli z lokalnej szkoły podstawowej przy wycieczkach na plażę. Co tu dużo mówić, możliwość pracy i jednoczesnego wygrzewania się na plaży jest zdecydowanie moją ulubioną formą. Sama aktywność nie była trudna, natomiast wymagała skupienia i odpowiedzialności, jak to bywa przy pracy z dziećmi.
Dodatkowo podczas wakacji pracowałam na eko-sportowym obozie letnim dla dzieci i młodzieży. Praca miała miejsce w miejscowości niedaleko Barcelos, zaraz przy oceanie. Aktywność trwała 2-3 tygodnie. Podczas tego okresu mieszkałam z pozostałymi wolontariuszami w przepięknym miejscu w Esposende – plaża kilka minut od domu, a dosłownie przed głównymi drzwiami rzeka i nic dookoła. Dla mnie był to po prostu raj. Sama praca była niezwykle ciekawa i zarazem pełna zabawy. Obóz ten był połączeniem sportów wodnych wraz z edukacją na temat środowiska wodnego. Od rana do popołudnia wspomagaliśmy nauczycieli obozu, a pozostały czas spędzaliśmy odpoczywając w naturze.
Oprócz pracy z ludźmi, SOPRO prowadzi spory magazyn “Solidarity Space”, w którym zbierane są różnego rodzaju darowizny tj. meble, ubrania, książki, czy jedzenie, dodatkowo przygotowywane są donacje, ale również jest to przestrzeń do kolekcjonowania materiałów recyklingowych, dzięki którym za zebrane fundusze organizacja wspomaga różne inicjatywy. Ta część obowiązków wolontariusza SOPRO jest zdecydowanie najtrudniejsza pod względem zadań i pracy, natomiast daje wiele satysfakcji. Każdorazowo przy rozpoczęciu pracy nad danym projektem koordynatorka informowała nas jaki jest cel, także za każdym razem, nawet jak aktywność była wymagająca, miałam świadomość konsekwencji i to bardzo motywowało mnie do działania. Ale żeby nie było zbyt dramatycznie, to oczywiście zakres pracy nie był przesadnie duży, także każdego dnia miałam czas i energię by dodatkowo zająć się swoimi przyjemnościami. Ponadto atmosfera zawsze była dobra, praca była wykonywana z uśmiechem, a każdy dzień zawsze czymś się różnił od poprzedniego, dodatkowo aktywności związane z Solidarity Space oznaczają współpracę z niesamowitym kompanem i najlepszym nauczycielem portugalskiego, czyli senhorem José – jeśli wiesz, to wiesz. 🙂
W zależności od okresu i potrzeby pojawiają się też inne aktywności. SOPRO organizuje kampanie tematyczne np. kampania na rozpoczęcie roku szkolnego, podczas której przygotowywaliśmy plecaki z materiałami szkolnymi dla potrzebujących uczniów, czy różne kampanie świąteczne. Organizacja posiada też własny ogród, w którym od czasu do czasu pracujemy. Pojawiają się też drobne prace biurowe, działania marketingowe czy spotkania promocyjne.
Także jeżeli chodzi o pracę to są to bardzo różnorodne zajęcia, dzięki czemu można rozwinąć się w wielu dziedzinach i kierunkach. Natomiast sam rozwój się na tym nie kończy. Projekt wolontariacki daje ogrom lekcji życiowych i pozwala na głęboką analizę siebie. Jest to możliwość poznania wielu osób z najróżniejszych części świata, nowych kultur, tradycji, języka i po prostu przeżycie niesamowitej przygody.
Dla mnie ten projekt to najcenniejsze doświadczenie życiowe, które przyszło mi przeżyć. W obcym znalazłam swój dom i niesamowite poczucie przywiązania. Natura nigdy nie była piękniejsza, a ja nigdy nie byłam bardziej sobą jak teraz. Przed wyjazdem potrzebowałam nabrać perspektywy i chyba w mojej sytuacji dosłownie oznaczało to oddalenie się od domu o tysiące kilometrów. Na koniec powiem tylko, że Portugalia jest przecudowna, a możliwość eksplorowania tego kraju to jedna z najwspanialszych rzeczy. Te doświadczenia i przeżycia już na zawsze będą częścią mnie, a Porto już na zawsze będzie w moim sercu.
Artykuł oraz prezentacja zostały przygotowane przez naszą wolontariuszkę Weronikę Wołowiec, dziękujemy !