Wolontariat poszerza horyzonty

Wolontariat poszerza horyzonty

Wolontariat poszerza horyzonty to tytuł artykułu naszej wolontariuszki Nikoli, która spędziła dwa miesiące w Grecji. Jej organizacją goszczącą było Orfeas, które mieści się w malowniczo położonej Zatoce Korynckiej. 

Projekt był finansowany z Europejskiego Korpusu Solidarności. 

Καλημέρα!


Kalimera, czyli dzień dobry, to chyba zwrot, który najczęściej słyszałyśmy podczas naszego pobytu w Grecji. A to nie jedyne słowo, którego się nauczyłyśmy. W ciągu naszego dwumiesięcznego wolontariatu miałyśmy okazję podszkolić podstawy greckiego, spróbować przepysznej kuchni, odkrywać słoneczny Peloponez, zżyć się z lokalną społecznością miasteczka Xylokastro, a przede wszystkim dołożyć swoją cegiełkę w działania mające na celu ochronę środowiska. Nie zdołam wymienić wszystkich zalet i niezapomnianych przygód, które przeżyłyśmy przez te dwa miesiące, ale postaram się przybliżyć, czym zajmowałyśmy się na naszym wolontariacie ekologicznym.

Jak znalazłam się w Xylokastro?

Pandemia pokrzyżowała wiele moich podróżniczych planów, dlatego postanowiłam odczarować ten dziwny rok i wykorzystać go na wyjazd na wolontariat. Po zobaczeniu oferty wolontariatu dla organizacji Orfeas, nie zastanawiałam się długo. Wysłałam zgłoszenie, rzuciłam pracę, kupiłam bilety, i nie wiedząc kiedy, już podziwiałam piękno Zatoki Korynckiej.

Czym się zajmowałyśmy?

Wraz z drugą wolontariuszką z Polski-Magdą oraz wolontariuszami z Francji dbaliśmy o środowisko miasteczka Xylokastro. Do naszych zadań należało kontrolowanie czystości miejscowego lasu, boiska oraz plaży, dbanie o ścieżki oraz kondycję drzew. Braliśmy też udział w malowaniu szkoły podstawowej oraz szkoły dla dzieci z niepełnosprawnościami. To zadanie wspominam szczególnie ciepło, gdyż
poznałyśmy wielu cudownych współpracowników i nigdy nie czułyśmy, że pracujemy. Zawsze wynagradzały nam to piękne widoki, słońce oraz Grecy, którzy częstowali nas grecką mrożoną kawą- Freddo Cappuccino i z troską namawiali co chwilę na odpoczynek, gdyż jak wiadomo w Grecji żyje się powoli. Kilkukrotnie pomagałyśmy też w przygotowywaniu paczek żywnościowych dla
najuboższych rodzin oraz w prowadzeniu e-magazynu.

Jak spędzałyśmy czas wolny?

Na 100%! Miałyśmy go naprawdę sporo, dzięki czemu udało nam podróżować i
zobaczyć dużą część Peloponezu. Odwiedziłyśmy m.in. takie miasta jak Nafplio, Korynt i Kalamata. Poza tym zależało nam żeby poznać prawdziwe greckie życie, więc dużo czasu spędzałyśmy z mieszkańcami Xylokastro, trenowałyśmy również z lokalną drużyną siatkarską i starałyśmy się spędzać czas aktywnie. Dużo czasu spędzałyśmy na korcie tenisowym, boisku do koszykówki i wycieczkach
rowerowych. Uczęszczałyśmy również na lekcje greckiego prowadzone przez naszą opiekunkę Elianę. Oczywiście codziennie obowiązkowo mrożona kawa i świeże owoce jak na mieszkańców Grecji przystało. W trakcie naszego pobytu w Grecji panował sezon na figi , granaty i pomarańcze, więc te rzeczy znajdowały się szczególnie często na naszych talerzach, ale nie zabrakło greckiej fety, oliwek,
tzatziki, owoców morza i mousaki. Niejednokrotnie lepiłyśmy również pierogi, które szczególnie zasmakowały naszym francuskim współlokatorom.

Czas spędzony na wolontariacie w Xylokastro jest dla mnie jednym z najbardziej niezapomnianych. Nawiązałam przyjaźnie z wolontariuszami z różnych krajów Europy, miałam możliwość poznania prawdziwego greckiego życia oraz odkrycia siebie na nowo. Wolontariat z pewnością poszerza horyzonty, uczy otwartości, odwagi i daje dużo satysfakcji. Polecam każdemu działaność wolontariacką, a tą w organizacji Orfeas szczególnie ciepło!

Artykuł oraz prezentacja pochodzą od Nikoli Lewandowskiej.